Ostatnio trochę chorowałam. Na przemian z dzieckiem. Nie było biegania, treningów, a wiosna za pasem. Mój półmaraton idzie w odstawkę i poczeka na przyszły rok. Póki co bez formy kompletnie, ale dzielnie wzięłam udział w zimowym biegu w Parku Skaryszewskim. X Bieg Wedla w 110 rocznicę parku. W nocy spadł śnieg, zatem park w pięknej bieli, na mecie gorąca czekolada i medal, czyli biec i się nie poddawać. 5400 m za mną. Mężu jeszcze dodatkowe 9 km.
Frooly i dzięki za towarzystwo!
Na mecie medal, gorąca wedlowska czekolada, gorąca grochówka i herbata
oraz gift: czekolada, batoniki i cukierasy ;)
ja też dziękuję za towarzystwo w biegu! super impreza i super się truchtało! ... a czekoladki powoli znikają ;)
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia na 'wilczym tropem' :)
Usuńooo super! :)
Usuńzazdroszcze wam wytrwalosci biegacze... ja ostatnio zero sportu :((
OdpowiedzUsuńGratulacje! Słodkości w pełni zasłużone po porcji ruchu. :o)
OdpowiedzUsuńdzieki :)
OdpowiedzUsuń