środa, 1 września 2010

Posłódź mi...

- Posłodzić Ci?
- Nie, dziękuję, nie słodzę...

:) ja wiedziałam, że tak będzie... (i tutaj tupię nóżką) :)
Zrobiłam w końcu cukierniczkę, jak cukier w naszym domu poszedł w odstawkę. Ale będzie dla gości :)

Nasuwa mi się jeszcze pytanie... czy docelowo nie zmienić przeznaczenia...? Może na waciki? Albo jakieś skarby?


PS Czerwona glina z szamotem i raku. Szkliwa do raku: zielone i transparentne.

2 komentarze:

  1. Ja też już kilka razy zabierałam się do cukierniczki, ale po namyśle dochodziłam do wniosku, że to bez sensu, skoro u mnie w domu i większość gości to osoby nieużywające cukru. Ostatecznie jedna rzecz, która w zasadzie mogłaby być cukierniczką służy mi za pojemnik na kosmetyczne pierdułki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudna ta cukiernica. My w domu też nie słodzimy i wiecznie zapominam podać cukier gościom. Mój dziadek też zapytał "Ile słodzisz", a ja, "Że nie słodzę", "Kto to widział nie słodzić!". I piłam "pocukrowaną" 2 łyżeczkami!;)
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń