Pomimo deszczowej aury jakoś udaje mi się trafiać na okna pogodowe - nie tylko z pracy do pracy, ale także w nie mniej deszczowy weekend. Wypróbowałam trasę dalszym odcinkiem wału nad Wisłą - tym razem jeszcze bardziej na południe od mostu siekierkoweskiego.
Z "mojej" Pragi pojechałam tradycyjnie niemalże jak do pracy, Wałem Miedzeszyńskim, później siekierkowskim, a następnie w nowe rejony, czyli na Wał Zawadowski. Pierwszy odcinek trochę męczący - wyjeżdzony fragment trawy na wale na szerokość opony sprawiał, że żałowałam, że nie zjechałam na ścieżkę obok elektrociepłowni. Na szczęście po jakimś czasie pojawiła się asfaltowa droga równoległa do Wisły i rzecz jasna do wału. Pośród pól kapusty, buraków, kukurydzy i pięknie kwitnących słoneczników dotarłam do miejscowości Obórki. Czas naglił, bo miałam jeszcze tego dnia kilka spraw, więc postanowiłam zawrócić na mostku nad rzeczką Jeziorką (właśnie ta rzeczka płynie z Konstancina-J. i wpada w Obórkach do Wisły).
Trasa bardzo wygodna, bo wraca się przez Powsin i Wilanów. Polecam czasem sobie zrobić "niezobowiązującą pięćdziesiątkę". Kto mieszka bardziej na południu może pojechać do miejscowości Gassy.... ale o tym innym razem.
czwartek, 28 lipca 2011
niedziela, 17 lipca 2011
pierwsze kroki w soutache
Dziś zrezygnowałam niestety z wycieczki rowerowej na rzecz zdobywania nowych doświadczeń. Wybrałam się na kameralny kurs robienia biżuterii soutache, czyli dzierganie w ślizgającej się tasiemce sutasz między kamykami i plączącą się nitką. Mimo wszelkich trudności będę próbowała coś jeszcze zrobić. A oto dzisiejszy efekt.
środa, 6 lipca 2011
Ding...dong...
To już jest koniec. Niestety wczoraj zakończył się Festiwal Sztuka Ulicy.
Było wzruszająco, kolorowo i zabawnie. Kto nie był, niech żałuje.
Kilka fotek z wczorajszego przedstawienia "CARILÓ" hiszpańskiej grupy Companyia La Tal.
Akcja rozgrywała się wokół wielkiego zegara. 6 zabawnych historyjek mnie urzekło. Stroje i pomysł super - niby prosta historia... klauni o wyglądzie szwajcarskich zegarmistrzów wypełniają scenę swoimi kolorowymi strojami niczym klausiki choinkowe. Zobaczcie sami.
Było wzruszająco, kolorowo i zabawnie. Kto nie był, niech żałuje.
Kilka fotek z wczorajszego przedstawienia "CARILÓ" hiszpańskiej grupy Companyia La Tal.
Akcja rozgrywała się wokół wielkiego zegara. 6 zabawnych historyjek mnie urzekło. Stroje i pomysł super - niby prosta historia... klauni o wyglądzie szwajcarskich zegarmistrzów wypełniają scenę swoimi kolorowymi strojami niczym klausiki choinkowe. Zobaczcie sami.
niedziela, 3 lipca 2011
Sztuka Ulicy 2011
Od 1 lipca ulice Warszawy pełne sztuki! I nie chodzi tu tylko o prezydencję, ale o sztukę, która będzie miała miejsce w parkach, na skwerach i ulicach stolicy. Od 1 do 5 lipca trwa Sztuka Ulicy. Polecam, bo warto obejrzeć artystów z Polski i zagranicy. Teatry, akrobaci, cyrkowcy i wiele innych. Szczegóły tutaj.
Trudno się nie wybrać pamiętając jaki chaos na Starówce zrobiły Babcie lub jak wzruszył mnie świat wędrujących Lalek i dziewczynki mieszkającej w szafie.
PS coś w zeszłym roku widzę, że leniuchowałam i nie wrzuciłam relacji... a szkoda.
Trudno się nie wybrać pamiętając jaki chaos na Starówce zrobiły Babcie lub jak wzruszył mnie świat wędrujących Lalek i dziewczynki mieszkającej w szafie.
PS coś w zeszłym roku widzę, że leniuchowałam i nie wrzuciłam relacji... a szkoda.
Subskrybuj:
Posty (Atom)