Jestem kawoszką. Przyznaję się bez bicia. Dlatego upał nie upał, poranek czy wieczór zawsze jest dobry moment na kawkę. Tym razem wariacja na temat hiszpańskiej leche leche, która w oryginale jest mała mleczną kawką ok 100-150 ml ze słodkim mlekiem skondensowanym na dnie przykryta warstwą kawy i spienionym mlekiem. Leche y leche to mleko i mleko. Będąc w Hiszpanii popijaliśmy nią każdego ranka churrosy, a popołudniami robiliśmy poprawkę bez churrosów.
Nasza domowa wersja na upał to duże latte ze skondensowanym mlekiem na dnie jak w leche leche i gałką lodów. Mniam!
Oryginalna, hiszpańska wersja w moim starym poście z Teneryfy. Zapraszam!
Jak zrobić warstwową latte, tudzież leche leche domowym sposobem:
Zaparzam kawę w kawiarce typu włoskiego. Podgrzewam mleko 3,2% w metalowym kubku i mocno spieniam (mam ręczny, mały spieniacz z Ikei). Na dno szklanki wlewam skondensowane mleko słodzone - ok. 5-7 mm, wlewam spienione mleko i trochę nakładam piany łyżką i po ściance szklanki wlewam cienkim strumieniem kawę. Powinny zrobić się piękne 4 warstwy, a przy zwykłej latte 3. Czyli: skondensowane mleko (opcjonalnie), gorące mleko, kawa i mleczna piana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz