niedziela, 1 kwietnia 2012

kic! kic!

Pewnego wiosennego wieczoru, w pewnej pracowni na warszawskiej Pradze otworzył się gorący piec, a z niego wyskoczyły małe ceramiczne zajączki wielkanocne.

Zielony! Kic! Obecny!
Turkusowy! Kic! Obecny!
Pomarańczowy! Kic! Obecny!
Agais! Kic! Obecny!

(...) i tak odliczając do trzydziestu zapakowały się do mojej torebki, aby ulicę dalej wskoczyć do rosnącego na Święta owsa... To była sesja zdjęciowa! Iście przedwielkanocna.
Później wykicane wskoczyły do miseczki spać.



 




3 komentarze: