Jak na złość talerz z koronką miał być prezentem. O żadnej pracy z całego jesiennego raku (tak, wtedy był wypał) nie myślałam w tych kategoriach... i jak na złość ta praca wyszła najgorzej i już dawno została unicestwiona. Zatem z prezentu nici... a miało być tak pięknie.
Nie wiem czy ten niewypał to nie kwestia tego, że talerz był na najwyższej półce w piecu rakowym, tuż pod wylotem powietrza? Może to trochę zachwiało temperaturę...? O nawet go trochę widać...
"Między czarnym i czerwonym
Nie sposób czuć się dobrze
Między czarnym i czerwonym
Bardziej kurczy się ma postać
Jednak nie strzelę sobie w łeb
Nie skoczę w dół z wieżowca
Między czarnym i czerwonym
Będę odwracał łeb do słońca
Ostatnią resztką sił - do samego końca
Ostatnią resztą sił - do samego końca"
Nie sposób czuć się dobrze
Między czarnym i czerwonym
Bardziej kurczy się ma postać
Jednak nie strzelę sobie w łeb
Nie skoczę w dół z wieżowca
Między czarnym i czerwonym
Będę odwracał łeb do słońca
Ostatnią resztką sił - do samego końca
Ostatnią resztą sił - do samego końca"
Krzysztof "Grabaż" Grabowski
...rany to było z jakieś 15 lat temu! Ale stara jestem ;)
a mi się bardzo podoba! jakoś tak mam, szczególnie w ceramice, że tam gdzie coś nie wychodzi, w każdym takim "przypadku" ja widzę piękno, ten talerz BARDZO mi się podoba! naprawdę unicestwiony???
OdpowiedzUsuńi witam w klubie starych, Grabaza nadal lubię bardzo!
Usuńcha cha nie spodziewałam się, że Grabaża tu znajdę ;) ja mam jak Wiewióra - mnie urzekł. Dostrzegam piękno w niedoskonałościach :P
OdpowiedzUsuńp.s. Przygarnęłabym wszystkie takie, że się wyrażę, "niewypały" ;)