środa, 30 kwietnia 2014

Między czarnym, a czerwonym...

"Między czarnym i czerwonym, nie sposób czuć się dobrze", jak pisał poeta i ja z tym zestawieniem jakoś mam problem, bo nie wyszło jak powinno. Ale kto powiedział, że szkliwa nie płatają figlów... Kto tylko miał z nimi styczność wie z "czym to się je".

Jak na złość talerz z koronką miał być prezentem. O żadnej pracy z całego jesiennego raku (tak, wtedy był wypał) nie myślałam w tych kategoriach... i jak na złość ta praca wyszła najgorzej i już dawno została unicestwiona. Zatem z prezentu nici... a miało być tak pięknie.






Nie wiem czy ten niewypał to nie kwestia tego, że talerz był na najwyższej półce w piecu rakowym, tuż pod wylotem powietrza? Może to trochę zachwiało temperaturę...? O nawet go trochę widać...



"Między czarnym i czerwonym
Nie sposób czuć się dobrze
Między czarnym i czerwonym
Bardziej kurczy się ma postać
Jednak nie strzelę sobie w łeb
Nie skoczę w dół z wieżowca
Między czarnym i czerwonym
Będę odwracał łeb do słońca
Ostatnią resztką sił - do samego końca
Ostatnią resztą sił - do samego końca"
Krzysztof "Grabaż" Grabowski

...rany to było z jakieś 15 lat temu! Ale stara jestem ;)

3 komentarze:

  1. a mi się bardzo podoba! jakoś tak mam, szczególnie w ceramice, że tam gdzie coś nie wychodzi, w każdym takim "przypadku" ja widzę piękno, ten talerz BARDZO mi się podoba! naprawdę unicestwiony???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i witam w klubie starych, Grabaza nadal lubię bardzo!

      Usuń
  2. cha cha nie spodziewałam się, że Grabaża tu znajdę ;) ja mam jak Wiewióra - mnie urzekł. Dostrzegam piękno w niedoskonałościach :P
    p.s. Przygarnęłabym wszystkie takie, że się wyrażę, "niewypały" ;)

    OdpowiedzUsuń