W styczniu, wraz z Nowym Rokiem przychodzą podsumowania i postanowienia. Mnie dopadło to pierwsze, a nad drugim jeszcze się nie zastanawiałam. Oto i podsumowanie ubiegłego roku.
Owszem nadzieje są wielkie jak miałam okazję, i nadal mam, jeździć rowerem w styczniu, bo pogoda sprzyja. Z ubiegłego roku wypadł mi pierwszy miesiąc, a w lutym udało się jeździć tylko na Lanzarote. W Wawie sezon zaczęłam w marcu i trwa na szczęście nadal. Zatem może uda się 4 tys.? Fajnie by było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz