To był mroźny poranek, kiedy Stefan wylądował w Japonii. Jego delikatne ptasie serce ogarnął dziwny smutek. Przycupnął na mostku w parku. Padał wtedy gęsty śnieg.
Gałęzie lekko kołysały się pod ciężkim śniegiem gdy ciszę zakłócił trzepot skrzydeł Midori.
Stefan znieruchomiał niczym zmarznięta trzcina w pobliskim jeziorze.
Nigdy nie widział tak pięknych kształtów.
Nigdy nie widział tak pięknych kształtów.
Cały smutek odpłynął, bowiem
w tej chwili ich wzrok się spotkał. Tak, to była miłość od pierwszego
wejrzenia. Jego serce zostało w Japonii na zawsze, przy Midori.
Piękna historia, piękni bohaterowie :o)
OdpowiedzUsuńPiękna para! Ślicznie szkliwo wyszło! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń