niedziela, 19 lutego 2012

Historia pewnej miłości, czyli Stefan w Japonii


To był mroźny poranek, kiedy Stefan wylądował w Japonii. Jego delikatne ptasie serce ogarnął dziwny smutek. Przycupnął na mostku w parku. Padał wtedy gęsty śnieg.

  
Gałęzie lekko kołysały się pod ciężkim śniegiem gdy ciszę zakłócił trzepot skrzydeł Midori.


Stefan znieruchomiał niczym zmarznięta trzcina w pobliskim jeziorze.
Nigdy nie widział tak pięknych kształtów.


Cały smutek odpłynął, bowiem w tej chwili ich wzrok się spotkał. Tak, to była miłość od pierwszego wejrzenia. Jego serce zostało w Japonii na zawsze, przy Midori.


2 komentarze: