A to, dla przypomnienia, po szkliwieniu, przed wypałem.
niedziela, 1 września 2013
Coś nie wyszło, czyli pasiasty multikolor - postludium.
Interludium talerza, o którym pisałam w połowie lipca odbyło się tradycyjnie w piecu. Z widokiem postludium już gorzej, bo wychodzi na to, że nie zawsze można mieć co się chce, a dokładnie co się założylo. Tak się obawiałam, że ilość kolorowych pasków jest trochę ryzykowna, bo czasem szkliwa się nie lubią. Nie wiem na co liczyłam tym razem, ale to była chyba jakaś fantazja ;) Talerz niestety się nie udał. Nie wyszedł tak jak chciałam, chociaż na zbliżeniach szkliwa wyglądają ciekawie. Niestety tylko na zbliżeniach...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mi sie podoba :) Jak na tak ryzykowne położenie szkliw - efekt naprawdę sympatyczny :)
OdpowiedzUsuńW tym główne szkliwo jest tak naprawdę do raku, ale w normalnym wypalaniu wychodzi piękny kolor. Nie ma takiej zieleni i nie ma takiego turkusu :)
UsuńPiekny...!
OdpowiedzUsuń