Duma żonę maratończyka rozpiera. Mój "maraton" w grudniu.
Ładnie zaprojektowane koszulki techniczne i medale.
(Studio Rygalik)
Dla niezorientowanych na czarnej koszulce widnieją białe cyfry, ósemki, niczym w nieustawionym na właściwą godzinę Kasiaku (kanciaste 8:88:88 zegarka elektronicznego). Po ukończeniu biegu i informacji o swoim oficjalnym czasie netto można przy użyciu czarnego markera zamalować słupki cyferek wpisując swój rezultat. Mężu powinien wpisać sobie 4:15:14.
Taka to pamiątka. Aż miło przywdziać.
Brawa! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńGratulacje dla męża i trzymam kciuki za to, żeby Twój maraton zamknął się w podobnym czasie. :o)
OdpowiedzUsuń