Miałam odpuścić sobie kombinacje ze mieszkaniem szkliw, bo jest to zabieg ryzykowny. Prędzej coś się zeżre niż polubi. Postanowiłam jednak pomieszać trochę brązów i zieleni, granatu i turkusu. Wyszedł dziwaczny miks :) Celowo nie robiłam konkretnego wzoru, tylko wylewałam dany kolor jak leci, aby sam znalazł sobie miejsce. Na zewnątrz poprawka zielenią na agaisie, który wyszedł szaro-bury. Tak, tak bez poprawki się nie obyło ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz