wtorek, 13 stycznia 2015

Moja pierwsza książka.

Moja pierwsza książka to brzmi dumnie. I jestem niezmiernie dumna, bo to pierwsza moja książka :) Książka to dużo powiedziane, ale książeczka dla maluszka jak najbardziej. Dla mojego Maluszka, to dlatego chyba sprawiło mi to taką radość i sprawia taką satysfakcję. Jeśli tylko spodoba się innym, to już w ogóle szczyt marzeń. Z dumy pęknę.

Książeczka siedziała mi w głowie bardzo dlugo, ale brakowało mi chyba impulsu. Szewc bez butów chodzi, bo nie może się zdecydować na tę jedną wyjątkową parę. To samo było ze mną. W głowie mnóstwo pomysłów, ale nie mogłam się zdecydować nad ostateczną formą. Chciałam za dużo na raz.
I w tym przypadku nie było łatwo, nawet jak już zdecydowałam się na taki a nie inny pomysł. Do tej pory i tak najbardziej podobają mi się oryginały tej książeczki, które powstały w notatniku w tramwaju. No ale jakoś to trzeba dziecku pokazać. Na tym nie było końca decyzji. Ewoluowała kreska, kolorystyka, aż stwierdziłam, że macierzyński się skończy, jak i moja 'wolność' a dziecko zostanie bez książeczki.

Zatem powstała!





Szukam wydawcy, który skusiłby się na jej wydanie w formie boardbooka, czyli małej, kwadratowej książeczki o grubych kartonowych stronach. Poki co wydałam książeczkę w wersji cyfrowej w google books i planuję na iPada. Może jak czas pozwoli to zrobię prostą aplikację.... Papier póki co czeka, poza próbnymi wydrukami w wersji zeszyciku. Trzymajcie kciuki za sukcesy, aby podobała się Najmłodszym. Aby była kolejną książeczką po harmonijce Sierra Madre w biblioteczce malucha :) ech...marzenie...

Ale o książeczce samej w sobie...
„Bardzo zalatana pszczoła“ to kontrastowa książeczka skierowana do najmłodszych odbiorców w wieku 0-18 miesięcy. Bardziej 6m+.
W książeczce najważniejsza jest grafika: prosta kreska, kontrastowe kolory - to najważniejsze elementy, które mogą być zauważone przez jeszcze rozwijający się wzrok dziecka. 
Przedstawia historyjkę małej, pracowitej pszczółki, która cały dzień spędza na uzupełnianiu miodu. Od rana lata po łące, aby wieczorem zmęczona usnąć. Całość opatrzona jest prostym, rymowanym wierszykiem.
Książeczkę przekazuję mądrym rodzicom, aby wpajali dzieciom, jak ważne są dla nas pszczoły. Aby tej, którą skusiły słodkie lody nigdy nie skrzywdzić. Aby pracowitość tego pożytecznego owada była wzorem do naśladowania. Kontrastowe obrazki niech kształtują małe oczka, a prosta historyjka przeczytana, póki co przez rodzica, wyobraźnię i wrażliwość na przyrodę. 

3 komentarze:

  1. Jest fantastyczna. Trzymam kciuki za znalezienie wydawcy, bo warto! A pisałam to ja - mama psycho-fanka dziecięcych książeczek!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Gratuluje! Książeczka jest śliczna, cud, miód, malina! :)

    OdpowiedzUsuń