sobota, 14 listopada 2009
moje zapiekanki prowansalskie
Niestety nie posiadam piekarnika, ale i bez tego sprzętu trzeba sobie jakoś poradzić. Po majowej przeprowadzce koniec z domową pizzą, a powiem nieskromnie, że doszłam do perfekcji :] Na ciepłą kolację postanowiłam poradzić sobie bez piekarnika. Na patelni teflonowej (suchej) podpiekłam połówki kajzerek posmarowanych masłem i posypanych ziołami prowansalskimi. Pierś z kurczaka pokroiłam w plastry, lekko każdy plaster rozgniotłam dłonią, posmarowałam oliwą i posypałam przyprawą do kurczaka (polecam gotową "do kurczaka po staropolsku", bo jest najbardziej ziołowa, a zapiekanki mają być z ziołami). Kolejnym etapem były warzywa. Czarne oliwki, kawałki czerwonej papryki wrzuciłam na patelnię, dodałam oliwy i wody, aby papryka nie była twarda, dodałam soli i ziół i smażyłam póki nie wyparowała woda.
Na podpieczone połówki kajzerek położyłam pierś z kurczaka, warzywa i posypałam parmezanem. Wyszły bardzo dobre... i bez piekarnika :]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz