niedziela, 23 maja 2010

koniec...


Niestety, póki co, koniec robienia zdjęć. Sierota ze mnie, bo nie patrzę pod nogi i zarobiłam kilka siniaków i rozbiłam aparat...

W zamian podrzucam rysuneczek zainspirowany pewną piosenką, której coverów jest bez liku. Swoją drogą zawsze chciałam rysować komiksy i podziwiałam i podziwiam kreskę polskich komiksiarzy. Nie miałam okazji tak sobie pobazgrolić, ale może czas zacząć.
Jedno jest pewne - trening czyni mistrza... więc przede mną mnóóóóstwo ćwiczeń niestety, a prawda jest taka, że rysowniczką komiksów to ja raczej nie będę ;p

2 komentarze:

  1. a no popatrz, to mam cos dla Ciebie:)
    http://dziewczynytezrysujakomiksy.blogspot.com/
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. super! dzięki :) zawsze jestem na komiksie w Łodzi - ale widze, że 3miasto też trzeba będzie odwiedzić :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń