A z czym się chce :) Ja miałam pod ręką przejrzałe trochę nektarynki i wyjątkowo wyszła wersja na słodko, chociaż moim ostatnim odkryciem były wytrawne naleśniki gryczane z serem kozim, pomidorami, oliwkami i świeżą rukolą. Szał podniebienia! Do pokazania innym razem.
Naleśniki robimy takie jak zwyczajne, tylko zamiast pszennej mąki używamy gryczanej. Do dostania w sklepach z żywnością eko (ale tam jest droga i kosztuje ok.8 zł za 1 kg) ale warto poszukać na bazarkach, czy w sklepach Społem. Jakby co można w młynku do kawy zmielić kaszę gryczaną nieprażoną. Naleśniki na tej mące super smakują na ostro, słono, ogólnie wytrawnie i dla zainteresowanych są bezglutenowe.
Polecam nie zawijać, ani nie składać naleśników, tylko zrobić taką kieszonkę, z której widać składniki. Ja smażę najpierw jedną stronę i zaraz po przewróceniu kładę składniki, trochę podpiekam i zakładam do środka brzegi. Jeszcze przysmażam, aż owoce trochę puszczą sok, który lekko się zaczyna karmelizować. Mniam!
Nalesniki powinny byc cieniutkie,a te wygladaja jak placki.
OdpowiedzUsuńSą cieniutkie. Ten na zdjęciu niżej był pierwszy i wyszedł nieco grubszy. Poza tym cienizna jak tylko sie da. Ciasto rzadkie wiec tez łatwo sie rozlewa. Chyba ze ktoś woli grubsze to niech robi jakie lubi.
OdpowiedzUsuńSpory wybór mąk ma Auchan. Ja tam kupuję pszenną chlebową, razowe, ostatnio też gryczaną i owsianą. A było tego więcej :D
OdpowiedzUsuńdzięki :) muszę się tam wybrać, chociaż kompletnie nie mam po drodze...
Usuń