sobota, 13 marca 2010

duża z pianką!



Sobota jest tym dniem, w którym mogę spokojnie celebrować poranną kawę. W zeszłym tygodniu trele mele kawowe morele, a teraz... ale od początku.

Ostatnio w czasie poszukiwania nowej lodówki, której zakup tymczasem przesunął się w czasie ku niewiadomej przyszłości, trafiłam w pewnym sklepie ze sprzętem AGD na "spieniacz do mleka".

Proste ustrojstwo, a ile radości... :) Ot niewielki kubeczek w cenie dwóch wyjść na kawę, z akumulatorem i kręcącą się sprężynką.
Mając tylko włoską kawiarkę, a nie typowy ciśnieniowy ekspres, teraz mogę sobie robić puszystą pianę na... cztery! palce :)

Zatem małe celebrowanie dużej z pianką i cynamonem i... do roboty!

2 komentarze:

  1. Z taką pysznosciowa kawką to od razu sie lepiej pracuje, ja kiedys przez przypadek, podczas malowania, zamoczylam pedzel w kawie zamiast w farbie hehe:) (farby trzymam w ceramicznych filizankach i pomylily mi sie )

    OdpowiedzUsuń
  2. tez cos takiego mam ale nigdy nie uzywalam,jakos nie chcialam wierzyc w efekt spienionego mleka,chyba jednak wyproboje

    OdpowiedzUsuń