Wiem, to bardzo wcześnie, ale jeśli główna ozdoba będzie elementem ceramicznym i jeszcze mam zamiar go tym razem poszkliwić, to już najwyższy czas. W końcu surowe zajączki trzeba wypalić, poszkliwić i znowu wypalić. Zatem jakieś 3 wizyty w pracowni czyli 3 tygodnie - akurat, żeby przygotować zajączki ceramiczne na karki świąteczne. Może część będzie magnesem... broszką?
Te już rozkicały się przy suszeniu...
Biała glina bez szamotu. Foremka do ciastek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz