czwartek, 25 lutego 2010

Ptaki - Kuraki




Oto i Pan Kurak i jego żona. Wylądują za miesiąc na Wielkanocnym stole.



Nie ma zajęć ceramicznych bez ptasiora... to już chyba kiedyś mówiłam... :)

Co prawda jeszcze mamy post, a ja już zdążyłam ulepić pierwsze ceramiczne jaja i poszkliwić moje ptaki - niby kuraki.

Testowałam moje nowe szkliwo (czerwień kardynalska), które niestety trochę popłynęło. Efekt myślę, że mógłby być bardziej tragiczny jeśli taka ilość jak spłynęła mi z grzebienia, spłynęłaby z dzioba na brzuszek...


2 komentarze:

  1. Jak zwykle, piękne zdjęcia.
    Byłam na finisażu.
    Chyba będę w sobotę rano w pracowni :o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem absolutnie zakochana w kurakach!!! Te grzebienie... te oczy....

    Pan Szydełko (choć trochę z innej branży) chciałby wyróżnić wszystko, co pozlepiane:)
    http://panszydelko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń