niedziela, 10 stycznia 2010
ceramiczne mydelniczki
Nie wiem kto wynalazł mydelniczki, ale zapewne tak jak i mydło - Fenicjanie.
Coraz rzadziej używamy mydła w kostce, a mydelniczki często są kupowane w całych zestawach łazienkowych lub zastąpione są dozownikami mydła w płynie.
Mimo wszystko jako prezenty świąteczne, które mogę pokazać dopiero teraz, postanowiłam zrobić mydelniczki. Pomyślałam, że to oryginalny akcencik w łazience. Do tego dokupiłam kostkę fajnego mydełka i prezencik jak znalazł. Starałam się trochę dopasować kolorystycznie do wnętrz. Jeśli nie przyda się w łazience na mydło, to może w kuchni na zmywak - mam nadzieję, że nowi właściciele mydelniczki jakoś spożytkują.
Mydelniczka ze srebrnym "czymś" we wnętrzu, to mydelniczka z akcentem celtyckim. Srebrną aplikację kupiłam w pasmanterii i odbiłam jeszcze w mokrej glinie przed wypałem. Szkliwiona szkliwem transparentnym crackle (1020-1080 stopni).
Mydelniczka brązowa jak i plamiasto-kawowa ma wzory ze stempli indyjskich, które już używałam na paterze. Użyłam nowych szkliw eksperymentalnie: koral i rutyl.
Koral debiutował, a jak zachowuje się rutyl na płaskich powierzchniach można zobaczyć na podstawkach pod kubki, które także zrobiłam z myślą o prezentach.
W mojej łazience zadomowiła się natomiast turkusowa. Posiada odbity wzór aplikacji, którą także kupiłam w pasmanterii i jej przeznaczenie jest zupełnie inne. Szkliwiona turkusem crackle. Szkliwo to bardzo płynie, więc łatwo ucieka we wszelkie zagłębienia - ma to swoje uroki, ale ciężko równo nim poszkliwić.
Wcześniej zrobiłam wersję z tym samym wzorem, co turkusowa, tylko ją wycięłam w kształt wzoru.
To mydelniczek jeszcze nie koniec, jeszcze mam w głowie kilka pomysłów :]
PS jutro z wakacji wraca Wiesław i Irena! A Stefanii kończy się szlaban...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz