sobota, 23 stycznia 2010
koncercik
Ostatnio mam niedosyt koncertów... Trochę to wynika z niedoczasu w jakim żyję, ale też nic jak dla mnie nie ma. W dniu moich imienin z nową płytą był Paradise Lost, a teraz za drugim dopiero razem udało mi się wbić na HEY. Zespół ten towarzyszy mi od wczesnej podstawówki i z sentymentem wspominam czasy, kiedy to na Mikołajki klasowe było jasne co mi kupić :]
Nowa płyta " Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy! jest bardziej, jakby to nazwać "komercyjna" i myślę, że wpadnie w ucho i tym, którzy Hey kojarzą tylko z Teksańskiego, a z mojego ucha obawiam się, że szybciej "wyleci", bo płyta jak dla mnie trochę za łatwo się osłuchuje.
Fajnie, że trochę inna, nie mówię wcale, że zła, ale moje obawy są jak wyżej. Teksty piękne i jak zawsze dla tych, którzy potrafią zrozumieć Nosowską.
Na pewno pisząc o nowej płycie nie mogłabym pominąć samej okładki - jest zrobiona z pomysłem. Nie jest to kolejny plastik na półce z papierową wkładką ze zdjęciem artysty. Na pierwszej okładce są wysztancowane (czyt. wycięte) pierwsze litery z tytułu płyty, czyli M, U, R, P napisane alfabetem Morse'a.
Całość jest o tyle ciekawa, że przez otwory widać kolorowe karteczki z tekstami piosenek - w ten sposób samemu można dobrać sobie kolor "literek". Po prostu fajne. Biała okładka z folią matową lakierowana jest wybiórczo w deseń napisów z zespołem i nazwą płyty - dla spostrzegawczych... :]
Kto nie słuchał, niech posłucha. Polecam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A mi się szalenie podoba! Jest taka hmmm bardziej Nosowska niż hey-owa. Uwielbiam jej słuchać na walkmanie. Wtedy Kasia szepcze do ucha tak jakby Bjorkowo... Z nowa Gabą Kulko to pierwsze płyty jakie kupiłam chyba od roku...
OdpowiedzUsuńAha, opakowanie tez mnie zachwyciło ;)
OdpowiedzUsuńno tak...zapomniałam, że byłam też na Kucz Kulce... (Gaba Kulka i Konrad Kucz) ale służbowo, więc może dlatego mniej z tego było radości :] i w końcu zapomniałam o tym napisać.
OdpowiedzUsuńA Hey... nie napisałam, że mi się nie podoba. Podoba i to bardzo, tylko mam pewne obawy...
Zawiszczam KuczKulki, oj zawiszczam... ;)
OdpowiedzUsuń