


Niedźwiedź praski... na etacie od X lat. Teraz bez pracy.

Łazienki Królewskie. Mijam i podziwiam taki widoczek, gdy jadę rowerem ... do pracy.

Tu wieże św. Floriana - tu się chodzi w dzień wolny od pracy... i nie tylko.

Ehhh... nasze życie kończy się na pracy... ;p
... złapał mnie jakiś pierwszy, jesienny wirus... a do pracy chodzić trzeba. Oby jesień była piękna i fotogeniczna, jak w zeszłym roku... To nie taka zła pora roku... przecież urodziłam się w samym sercu jesieni, kiedy to liście spadają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz